fbpx

Ważne w życiu. Moda, tradycja.

Ja robię wiele ważnych rzeczy. Codziennie wstaje 🙂 zasilam świat swoim jestestwem próżnym, konsumpcyjnym. Swoją wiedzą i niewiedza w korporacyjnym świecie, staram się by czyjeś wizję stały się realne, byś Ty zanim pomyślisz, czego chcesz już to miała. Ja nie wiem co to może być, ale na podstawie wielu algorytmów, ktoś doskonale wie. I to wykorzystuje, sama nie wiem czy przeciwko Tobie, czy dla Ciebie.

Dla mnie liczy się to, ze lubię swoją pracę i ten codzienny maraton, nie jest aż takim utrapieniem. Po za tym, podążam z lekkością bytu za modą. Wypełniam swoją przestrzeń tym co mi się podoba, kupuje rzeczy które mają swoje znaczenie i przeznaczenie. Uzupełniam tym samym pustkę, która definiuje jako brak rodzinny. Tradycyjnej rodziny, której wartości tradycji nie chce przypisywać, bo nie uważam tego za właściwe określenie, bo czymże jest tradycja dziś?

Świadomie wybieram wolność przy wyborze partnera i w zupełnie nie tradycyjnej formie zaciągam go do łóżka, albo on mnie na 3/4 randce, w zależności od przebiegu pierwszego spotkania. Moda, czy już tradycja 3 randki? A na której randce wypada wedle tradycji? Po ślubie. Coś w stylu czystości przed małżeńskiej. Czyim Ślubie – Naszym, własnym czy jego, bo dziś to trudno stwierdzić. W trakcie rozwodu 🙂 Tak tradycyjnie, jak by to ująć konsumpcyjne. Towar należy przymierzyć przed zakupem, a czy towar obmacywany powinien należeć do macanta? Kwestia ustalenia ceny i przyjrzenia się ewentualnym defektom. Nie można być przy tym skromnym, by swe potrzeby pomijać na rzecz moralności seksualnej. Skromność bowiem, wrogiem moralności bywa („Cichuteńko żonę, czy męża ukrywa, by w szale namiętności kochanka/ę wydymać, tudzież dać się dymać”).

Wybieram jak mi się podoba. Stąd cena – ważna, a nawet bardzo. Muszę przekalkulować czy mi się wolność wyboru opłaca, na rzecz utraty swobody przyszłych form wyrazu, już niesamodzielnych przecież. A im więcej wolności, tym coraz mniej zobowiązań wobec tradycji. W sferze uczuciowej – uległa. Na tradycyjnych bajkach wychowana. Łasa na Twardziela z sercem na dłoni. Miks Maczo, z Drwalem – taki polski dziad z lasu, w wersji Korpo Menago. Tradycyjnie beznadziejnie wybieram, bo modnie jak każdy dziś się przebieram. Za Ważną.

Współczesna tradycja, nie mam pojęcia co to dziś znaczy. Moje skojarzenia to jedynie biała suknia ślubna i święta z nazwy, ot cała tradycja. A której duchowe i kulturowe znaczenie jest tak ogromnie ważne w społeczeństwie, w którym żyje. Polka – katoliczka, toż to moja tożsamość narodowa, więc jakże nie wiedzieć mogę! Flagi wywieszać, w kościele krzyżem leżeć, zamiast dumać nad istotnością tradycji.

Moda, to już inny wymiar, dla mnie zrozumiały. Modnie jest być modnym, wystarczy szybki przegląd sieci by wiedzieć co w trendach. Modnie jest robić ważne rzeczy – mieć ważną pracę i równie ważną płacę za nią. Modnie jest mieć pasje. Ważną, znacząca dla Ciebie. A co nią jest? Co jest Twoją pasją, która bez reszty pochłania Twoje myśli, Twój czas. Jesteś absolutnym freekiem i wiesz wszystko co z nią się wiąże. Godzinami możesz o niej opowiadać. Słychać w każdym Twoim słowie ten niezwykły entuzjazm, który czaruje całą Twoja przestrzeń. Pasja, czy moda pasji Cię prowadzi, moda konsumpcji życia na full?

Modę się kreuje, jej wartość przypisuje się na podstawie popytu. Wartości stają się modą. Pomoc drugiemu człowiekowi czy towarzyszą malutkim jako wyraz empatii. Dbanie o naturę w stylu bycia Eco, manifest wolności i równości jako wyraz społecznej odpowiedzialności. Tradycja wyparta przez modę konsumpcji. Co zatem robisz ważnego w życiu co jest Twoje, a nie wykreowanym modą obrazem. Co będzie twoim wkładem w tradycję, którą przyjdzie Ci przekazywać kolejnym pokoleniom.

Ja. Nie wiem. Prawdziwie, w życiu robię mało ważnych rzeczy i dokonuje wielu codziennych, przyziemnych wyborów. Po za chwilami, w których pozwalam sobie myśleć inaczej, niż wszyscy „modni”.

Zainspiruj się:

Zasady grzeczności, dobre maniery, sposób urządzenia domu i podejmowania gości, ubierania się i mówienia stają się coraz bardziej proste i bezpretensjonalne. Tym samym coraz rzadziej aprobuje się takie wartości ducha jak: przyzwoitość, błyskotliwość, klasa czy prestiż. Ponieważ jednak wartości owe reprezentują wiele z tego, co najcenniejsze w naszej spuściźnie (wynikającej właśnie z tradycji), życie staje się coraz bardziej niechlujne. Zanikają szlachetne odruchy, kurczą się horyzonty, a we wszystkie sfery życia wkrada się wulgarność

Plinio Corrêa de Oliveira