Randka z sobą

Zdecydowanie tego brakuje mi najbardziej. Ekscytacja, pomieszana z niepokojem, czy to będzie udane spotkanie. Te pierwsze randki zazwyczaj tak wyglądają. Oczekiwanie na telefon, spotkanie. Późniejsze szykowanie się i w końcu wielkie wyjście.

To ten czas, kiedy z Kopciuszka zamieniamy się w Królowe. I to wszystko właśnie dlatego, że umawiamy się na Randkę. I pewnie jest to znany wam scenariusz, pod warunkiem, że gdzieś „za rogiem” czai się jakiś facet. Być może tak, a może nie. A co, gdyby tą klasykę nieco przełamać? Umówić się na randkę z sobą. Czy jesteś gotowa na takie wyzwanie? Ja spróbowałam i ogromnie Ci polecam. Sprawić sobie wyjątkowy wieczór, sama z sobą.

Tak musisz wyjść z domu. Przygotować się dokładnie tak, bo spotkasz się z kimś absolutnie wyjątkowym. Nie ma nikogo bardziej odpowiedniego, kto będzie Cię rozumiał, zachwycał się Tobą i kochał ponad wszystko. I jesteś to Ty sama. Brzmi jak wariactwo? A co tam! To najbardziej niesamowity pomysł na dopieszczenie siebie i podniesienie adrenaliny.

Zaplanuj sobie czas. Wybierz dobrą restaurację, zupełnie niecodzienną. Taką, do której nie weszłabyś sama i właśnie dlatego zadzwoń i zarezerwuj stolik, dla jednej osoby. Wyjmij z szafy tą kieckę i szpilki  na specjalną okazję. Weź sobie przedtem długą kąpiel, starannie zrób makijaż i włosy. Nalej sobie winko w międzyczasie, na rozluźnienie. Wpraw się w nastrój, nie przesadź tylko. 

Gwarantuje Ci, że nie będziesz sama. Nie ma się czego bać. Wchodzisz do restauracji z podniesioną głową. Jak przystało na damę. Telefon zostaje w torebce, nie chowaj się za jego ekranem. Skup się na tym jak fantastycznie wyglądasz i co czujesz będąc tu gdzie jesteś, ze sobą. Ile masz szczęścia, że możesz sobie pozwolić na tą powiedzmy „fanaberię”. Poczuj wdzięczność do życia, może swojego boga… Podziękuj sobie za ten czas.Kelner, na pewno Cię zauważy, zapytaj co Ci poleca, ponieważ masz dziś wyjątkowy dzień i chciałabyś go uczcić. Zamów to co sprawi przyjemność Twojemu  podniebieniu. W oczekiwaniu na dania zwróć uwagę na otoczenie, wystrój wnętrza, otaczających Cię ludzi.

Wróć do siebie i swoich emocji. Ten czas oczekiwania na posiłki, był dla mnie początkowo trudny, miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą z politowaniem, w głowie słyszałam, jak śmiali się ze mnie, że zostałam wystawiona przez jakiegoś pana. Kiedy jednak przyjrzałam się swoim myślą i towarzyszącym im emocją, okazało się to totalnym absurdem. To tylko moje przekonania i lęki, które zdecydowanie wymagały przeformułowania. I nawet dla tego warto przełamać konwenanse i wybrać się na randkę samej ze sobą. Aby dowiedzieć się czegoś nowego o sobie. Jeśli będziesz się czuła bardzo zagubiona, zacznij tworzyć historyjki ludzi, których widzisz. Może jakiś romans obok, albo ciemne interesy niczym z kryminału. A może zgadywanka – zapachy otoczenia. Dania, może perfumy. Uruchom wyobraźnię, ona zawsze Cię wesprze, jeśli ją ukierunkujesz właściwie. Doceń swój niesamowity umysł. Kiedy całą tą kontemplację przerwie kelner z Twoim zamówieniem, po prostu wyłącz swoje myśli, poczuj aromat, zachwyć się wyglądem dania na talerzu. Kęs po kęsie oddaj się przyjemności jedzenia. Poczuj oddzielnie wszelkie składniki, a może wszystkie razem, tak jak lubisz najbardziej. Jedz proszę powoli, bez pośpiechu, daj swojemu podniebieniu czas na rozpoznanie tekstury, smaku, niech twoje kubeczki rozsmakują się na całego. I niech ktoś mi powie, że to nie jest jedna z najprzyjemniejszych czynności w życiu. To może deser?

Kiedy wracałam po takiej randce do domu, miałam przyjemne odczucia, satysfakcji i zadowolenia. Staram się nie ograniczać już własnych przyjemności, dlatego, że ktoś coś może powiedzieć, pomyśleć, albo że ja sama założę sobie smyczkę. Sama do kina, teatru, na kolację. Otworzyłam te drzwi, mimo tego iż dotychczas kojarzyło mi się to z czyimś towarzystwem. Czekam mnie kolejne wyzwanie, wyjazd na urlop, sama. Bez znajomych, przyjaciółek, faceta. Bezpieczna, słoneczna destynacja poszukiwana.